wtorek, 19 września 2017

Klikbajtowe tytuły - deszcz




O! Znów udał mi się mega klikbajtowy tytuł he.
Chyba jestem mało reformowalna.
To wczorajszy komiksowy post.
Bo wczoraj tak było, ale narysowałam i zapomniałam opublikować.
Co koreluje z moimi klikbajtowymi tytułami.Haha.
Chyba udało nam się ten deszcz zaczarować, bo dziś w Gdańsku od rana było słonecznie!

16 komentarzy:

  1. Dla mnie tytuł z deszczem zawsze jest klikbajtowy! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. A u nas byłoby pewnie tak:
    "Mamo, deszcz pada..."
    "Synek, no to super ! Zakładaj płaszczyk i kalosze - i idziemy taplać się w błocie!" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie leje od śrosy bez przerwy. Zazdroszczę dzieciom ich radości bez względu na okoliczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie i wypadałoby się od nich tego nauczyć ;).Po tym tekście Najmłodszej też wskoczyłam w tych obcasikach w sąsiednią kałużę (ku uciesze dzieciaka ;))

      Usuń
  4. Dla dzieci deszcz to okazja do zabawy, żeby pochlapać się w wodzie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako dziecko też zawsze cieszyłam się z deszczu. Teraz... To zależy. Ostatnio się cieszyłam, bo przez niepogodę zrobiłam w domu gruntowne porządki. Nie miałam szans wyściubić nosa zza drzwi, więc wzięłam się za sprzątanie. Cieszę się na następny deszcz - wtedy będę mogła przedsięwzięć cały dzień z książką pod kocykiem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, słabo, ale pamiętam, że kiedyś tez z podobnych powodów lubiłam deszcz..Teraz cały dzień z książką pod kocykiem to chyba jakbym 3 dzieckiem ( którego nie planuję ;))na porodówce wylądowała ;)

      Usuń
  6. To fascynujące, że dzieci mają w sobie ten naturalny i bezgraniczny optymizm. Dla nich nawet największa ulewa i wichura jest ciekawą przygodą. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lubię deszcz. Zakładam pelerynę i kalosze i idę na spacer. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń