Są takie trendy, które mnie osobiście mocno irytują.
Nie z zasady i nie od razu, tylko powoli z miesiąca na miesiąc w miarę zagęszczania się atmosfery i internetów danym trendem.
Chyba każda idea, myśl, która staje się masową ulega dziwacznym modyfikacjom, wypaczeniu i niebezpiecznym uproszczeniom.
I tak według mnie dzieje się z trendem, który od lat robi zawrotną karierę czyli z
minimalizmem.
Co któryś blog na którego sobie przypadkowo wejdę głosi hasła minimalizmu .
I w tytule i w podtytule i w postach i w kategoriach ; capsule wardrobe, slow life, slow parenting, slow food , slow fashion, slow love, slow working , slow thinking :)...duuużo obcych słów ...
Pomimo, że piszę do Was z poziomu totalnego laika ( tak, nie przeczytałam żadnej książki na temat minimalizmu , uff... wreszcie to z siebie zrzuciłam ! ) to jakaś tam nikła znajomość języków obcych i zwykła babska intuicja podpowiada mi
o czym mowa...
Więc czytam sobie o tym i owym, np. o filozofii posiadania 100 rzeczy , a moje oczy coraz bardziej przypominają 5 złotówki.
No mówię laik w temacie jestem i im więcej czytam blogów i artykułów na temat minimalizmu tym bardziej się gubię i zanurzam w oparach absurdu. Czytam różne wzniosłe hasła , propagujące proste życie w zgodzie z naturą , a widzę odmienną rzeczywistość. :)
Przykład 1 z brzegu:
W Wysokich Obcasach ( o tu ) przeczytałam o pani , która postanowiła na sobie przeprowadzić eksperyment w duchu minimalizmu i zredukowała swoją garderobę do jednych portek cienkich na lato i grubszych na zimę i jednego modelu bluzki, również w wersji lato/zima.
Mundurek ten wybrała dla owej pani profesjonalistka-" ...jedna z założycielek (...) marki , której dewizą jest nieuleganie trendom i projektowanie prostych, ponadczasowych ubrań...".(!)
Pani bardzo się początkowo męczyła, bo musiała codziennie dane rzeczy prać by rano poczuć się w nich świeżo i atrakcyjnie ( pytanie co nosiła w domu , czy a) chodziła nago, b) stylistka zaproponowała inny mundurek ?..
Przeczytałam ten artykuł od deski do deski daję słowo i płakałam ze śmiechu.
A ja naiwna myślałam że minimaliści żyją prosto i nieskomplikowanie , w życiu nie wpadłabym na to ze zatrudniają, albo korzystają z pomocy stylistów do wyboru mundurka , następnie marnotrawią czas wodę i nie wiem co tam jeszcze ( orzechy piorące? )na codzienne pranie (!) onego mundurka .
Już nie mówiąc o całym misternie przygotowanym eksperymencie - ileż czasu i energii musiało pochłonąć same obmyślenie go !
Niewiarygodne.
Najważniejsze jest to ze pani po jakimś czasie poczuła się prawdziwie wolna i wyzwolona.
Cieszę się wraz z panią.
Głównie że dostarczyła mi tyle powodów do serdecznego śmiechu..
Mnie się zawsze wydawało, że
minimalizm to nie jest li tylko styl życia, to raczej sposób myślenia i postrzegania świata.
I jeszcze jeden truizm do kolekcji :) :
Minimalistą się nie bywa , minimalista się jest. :)
Jest to raczej coś do czego dorasta się latami, przechodząc różne etapy wtajemniczenia .
Nie sposób stać się specem od minimalizmu przeczytawszy jedną książkę a nawet dwie na ten temat.
Osobiście znam chyba z 2 osoby, które kojarzą mi się z tym tematem.
Jedną z nich jest mój mąż :), który raczej bladego pojęcia nie ma, że jego światopogląd i sposób życia został ujęty w jakieś ramy i opatrzony tyloma obco brzmiącymi pojęciami :).
No może coś tam słyszał, ale już na pewno zapomniał ( jak to mu się zdarza z rzeczami mało istotnymi :).
Tak na marginesie, jak się do niego wprowadzałam to na 56 m posiadał łóżko, biurko, stolik, szafę (1) i regał z może 20 książkami. Myślę, że spokojnie mieścił się w magicznych 100 przedmiotach niezbędnych do życia :).
Drugą osobą którą znam osobiście i którą mogę z czystym sumieniem powiązać z minimalizmem jest moja znajoma z czasów studenckich - Aga.
Znamy się już lat 16 ( matko !) i tak jak ją obserwuję konsekwentnie idzie w tym kierunku przez te wszystkie lata( a pewno już szła zanim się poznałyśmy) i jeszcze chyba nie doszła tam gdzie chciała :) . Aga prowadzi cudnego bloga - Shades of green - do którego czytania bardzo Was namawiam.
Ja się bardzo cieszę jak widzę, że światopoglądy typu minimalizm się popularyzują i że coraz więcej ludzi zaczyna się pochylać nad jakością swego żywota :) i zastanawiać co w nim najistotniejsze i co można zmienić aby żyło się jeszcze lepiej i pełniej.
Każda choćby drobna zmiana poprawiająca jakość życia jest zmianą dobrą :) i ja jestem jak najbardziej za!
O co mi więc chodzi?
Ano chodzi mi o to ,że minimalizm to życie w zgodzie z naturą ( swoją i gatunku do jakiego się należy),
minimalizm to umiar i
mam takie poczucie że i
też bym nie pomyślała, że minimaliści mogą zatrudniać stylistów! Chyba też trafiłam na ten artykuł, ale już o nim zapomniałam... Minimalizm jest ciekawy i potrafi być elegancki. :) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńno bo takie artykuły to najlepiej przeczytać, pośmiać się i ...zapomnieć :)
UsuńTo wewnętrzne przeżycie, sposób postrzegania świata, niezbyt dobrze, że kiedy za dużo o nim mówimy, bardziej praktyka niż teoria. :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie minimalistą nie jestem! :)
OdpowiedzUsuńartystom chyba generalnie ciezko.. weź tu na ten przykład zmieść się w 100 przedmiotach z taką iloscią kredek, farbek, pędzli i innych ;)
UsuńDorabianie na siłę jakichś teorii zawsze mnie drażniło a "trendziarstwo" to już masakra tych czasów. Zwiewam od tego jak najdalej, od klasyfikacji, zapożyczonych pojęć typu lifestyle itp...wszak piękno tkwi w różnorodności, odrębności. Na siłę próbujemy dopasowywać się do czegoś, tylko po co?
OdpowiedzUsuńno bo człowiek to zwierze stadne w końcu . Taka mam diagnozę. :)
UsuńZawsze powtarzano mi w domu "z umiarem" a przykładem minimalisty chyba można zaliczyć pana od jabłka Jobs'a
OdpowiedzUsuńMinimalizm w designie wziął się z powiedzenia Miesa vav der Rohe, że "mniej znaczy więcej". Ale z pewnością nie chodziło mu o takie podejście, które - słusznie - krytykujesz. Minimalizm to prostota w stylu życia, w swoim otoczeniu. Ale prostota naturalna, biorąca się z naszego przekonania, a z podążania za modą na coś tam. Dlatego zgadzam się z Twoim podsumowaniem: minimalistą się jest, a nie bywa.
OdpowiedzUsuńW końcu ktoś to napisał! Raz jest moda na przepych, innym razem na minimalizm, a większość zamiast pozostać sobą idzie za tym co modne!
OdpowiedzUsuńDokładnie. Choć wiesz , tak jak pisałam lepsza moda na minimalizm niz nie wiem ... na kanibalizm hehe a już na pewno zdecydowanie zabawniejsza :)
UsuńDla mnie minimalizm to niestety właśnie taka rozdmuchana ideologia, którą każdy teraz chce szerzyć, bo to takie modne... Czyli co, jeśli na moich 35m kwadratowych chcę mieć tylko szafę, łóżko i stół to znaczy, że jestem minimalistką? ;) nie sądzę. Czasem sami niepotrzebnie pchamy się w takie ramy... Ja np. nie lubię przepychu w mieszkaniach, ale całe moje życie z minimalizmem ma niewiele wspólnego. I dobrze mi z tym, nie spinam się, że nie podążam za czymś, co niby fajne i modne, a w większości niestety troszkę na pokaz.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńjeszcze powinnaś założyć mundurek , ograniczyć rzeczy do 10 i wszystkie ksiązki załadować na czytnik i juz możesz napisac przynajmniej jedną książkę na temat minimalizmu :)
UsuńSą kwestie kiedy zdecydowanie wolę minimalizm ale również takie kiedy jest całkowicie na odwrót :D
OdpowiedzUsuńSą kwestie kiedy zdecydowanie wolę minimalizm ale również takie kiedy jest całkowicie na odwrót :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się ,że takie podejście do sprawy jest ( powinno być ) dosć typowe dla dwunożnych ;)
UsuńWreszcie ktoś coś sensownego powiedział w tym temacie. Minimalizm to nie dość, że w obecnych czasach bardzo chwytliwe hasło, to jeszcze - mam wrażenie - coś, do czego usiłujemy dopasować się tylko na pokaz. I tak jak z tą panią z artykułu - czasem tyle z tym zachodu, że gubi się gdzieś w tym wszystkim sens.
OdpowiedzUsuńPS. Mój Chłop też jest nieświadomym minimalistą chyba. I powiedziałabym, że też hipsterem - i to zanim to było modne. Ba! Zanim ktokolwiek znał takie pojęcie ;)
Prawda jest taka, że raz jest dosłownie moda na przepych, a innym razem na zupełny minimalizm, a większość osób zamiast pozostać przy swoim to idzie za tym co jest teraz modne!
OdpowiedzUsuń